poniedziałek, 9 maja 2016

Jeśli nigdy nie widziałaś/widziałeś miłości w oczach swojej matki...

Co dzieje się z dzieckiem, do którego matka zwraca się głosem pozbawionym ciepła, miłości i akceptacji, a w jej oczach nie dostrzega radości? Jak wygląda jego poznawanie świata, kiedy posiada takiego przewodnika? Czy zdobywając pierwsze doświadczenia życiowe czuje się kochane, czy raczej odrzucone i upokorzone? 

Dziecko mając przykłady tego typu zachowań ze strony własnej matki (lub innych najbliższych opiekunów) od najwcześniejszych lat jest przekonane, że powinno zachowywać się lepiej niż osoby dorosłe. Cierpi, bo wciąż czuje się niewystarczająco dobre.            

Mając rodziców o nierealistycznych oczekiwaniach staje się lękliwe oraz niepewne siebie (nieśmiałe), traci poczucie własnej wartości i adekwatności. Ponadto, nigdy nie wie, czy to, co jest dzisiaj – będzie aktualne również jutro.  Życie pozbawione stałości i przewidywalności burzy jego poczucie bezpieczeństwa i naraża na ciągły stres.  
          

Dziecko wychowywane przez matkę, która nie okazuje radości z faktu przebywania z nim traci całą swoją spontaniczność – przez co nie czerpie przyjemności z życia.  Natomiast jako osoba dorosła
może nie pamiętać swojego dzieciństwa lub świadomie nie chce do niego wracać. Jeśli jednak z jakiś powodów to zrobi, to wspomina je jako nieszczęśliwy/koszmarny okres w swoim życiu.   

U osób mających za sobą trudny bagaż dziecięcych doświadczeń w relacji z tego typu opiekunem (najczęściej matką) wykształca się wiele dysfunkcji zarówno w sferze emocjonalnej, poznawczej jak i behawioralnej. Jako osoba dorosła nie ufa innym (ale i samemu sobie), jest pozbawiona zdrowego optymizmu oraz nie jest w stanie korzystać w pełni ze swojego potencjału – zarówno prywatnego, jak i zawodowego.

Gdy tymczasem najważniejszym elementem w celu wyrobienia w dziecku zaradności wobec życiowych trudności jest jego bliska i serdeczna więź z rodzicami lub innymi dorosłymi opiekunami.

Uczenie dziecka pozytywnego patrzenia na siebie samego, innych i otaczający świat w klimacie poczucia bezpieczeństwa oraz traktowanie go w sposób pozwalający mu poczuć, że jest kochane i bezwarunkowo akceptowane (a przez to wyjątkowe i doceniane!) jest najlepszym sposobem determinującym jego prawidłowy rozwój - zarówno psychiczny, fizyczny, jak i społeczny.

Małgorzata Podniesińska, spec. psychologii klinicznej
psychologwroclaw.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz